Fantidial - wikipedia
powrót do spisu państw
powrót do gry
dziennik kapitański Karkury:

dzień unieruchomienia statku:
Łaty w kadłubie wytrzymały na tyle długo że udało się dotrzeć w pobliże lądu. Statek osiadł na płyciźnie niedaleko plaży. Rozkazałem kilku członkom załogi zrobić rekonesans. Wrócili z informacją że teren jest niezamieszkały.

dzień 1 po unieruchomieniu statku:
Postanowiłem zbudować kilka chałup w pobliżu miejsca lądowania. Dzięki temu będziemy mieli schronienie stabilniejsze od unieruchomionego statku. Większa część załogi zeszla na ląd i rozpoczęła ścinać drzewa.

dzień 10:
Niewielka osada jest już gotowa. Do budowy domów wykorzystaliśmy ścięte drzewa. Zrobiliśmy kilka dalszych patroli w celu lepszego poznania terenu. Dzięki temu wiemy skąd wziąść kilka większych kamieni do umocnienia budowli. Możemy również sprowadzać glinę do produkcji cegieł. W promieniu trzech dni marszu nie ma żadnej osady. Możemy przenieść łupy z uszkodzonego statku na ląd.

dzień 20:
W pobliżu miejsca lądowania przepływał statek handlowy. Postanowiliśmy podpłynąć do niego szalupami i przejąć ładunek. Tak też zrobiliśmy. Okazało się że wiózł kapłanki bogini płodności. To doskonały łup. Możemy wybudować zamtuz.

dzień 60:
Samice z zamtuza zaczęły składać jajka. Będzie nas więcej.

dzień 70:
Nasz patrol napotkał pierwszą osadę.

dzień 110:
Zaczęli się do nas dołączać lokalni łotrzykowie. Nasza osada rozrasta się. Teraz jest wielorasowa. Udało się nam zbudować niewielką przystań. Możemy zacząć myśleć o zbudowaniu nowego statku. To już ostatni wpis. Nie ma sensu żebym prowadził dłużej ten dziennik.

Pierwszy zapis w kronice Tenerii:
Upłynęło kilka lat od przybycia w to miejsce. Postanowiliśmy zorganizować się w państwo. Nasza osada, którą zbudowaliśmy po przybyciu w to miejsce rozrosła się w miasto. Otrzymało ono nazwę po statku, którym przybyliśmy: Karkura. Natomiast nasze terytorium nazywane jest Tenerią. Posiadamy kilka okrętów, których załogi stanowią zarówno potomkowie pierwszych przybyszów i zdobytych przez nich samic, jak i rozbójnicy, którzy się w międzyczasie do nas dołączyli. Łupimy statki handlowe, których kapitanowie byli na tyle głupi żeby opuścić bezpieczne szlaki przewozowe. Mamy spisany własny kodeks, który musi być przestrzegany przez wszystkich mieszkańców państwa, oraz piratów traktujących nasz port jako swoją bazę wypadową. Dziewięciu najważniejszych pirackich wodzów stanowi radę państwa. Ja, który w momencie przybycia tutaj byłem majtkiem na pokładzie Karkury i najmłodszym członkiem załogi teraz jestem pierwszym królem piratów.